czwartek, 15 sierpnia 2019
wtorek, 13 sierpnia 2019
Nietoperz i suszone cytryny
Marcin Meller - niezrównany felietonista Polityki, Newsweeka po raz kolejny zebrał najlepsze felietony z lat 2016-2019 w tomie o zagadkowej nazwie "Nietoperz i suszone cytryny".
Nietoperz i suszone cytryny |
W zbiorze tym dawka humoru w państwie, które humorem nie grzeszy jest naprawdę duża. Dostaje się oczywiście partii rządzącej nam od dłuższego czasu. Meller świetnie pokazuje sukcesy nasze dyplomacji, remisy z największymi wrogami i mozolną naukę jedzenia widelcem państwa, które gdyby nie Polska nie wiedziałoby, że z soku z winogron można robić świetne wina.
Meller pokazuje, jak w Polsce można nagle stać się ulubieńcem prawej, lewej albo dupy strony. Wystarczy jedno zdanie o zmęczeniu PO i już ten Meller jest za PiS. Napisze gość pozytywne słowa o PO - już internauci widzą go jedzącego ośmiorniczki i mule. O tempora! O mores!
Felietonista nie ma łatwego życia prywatnego. Piątki z reguły podporządkowane są pisaniu felietonów, które powstają w mękach i pocie czoła. Żona Marcina Mellera wspiera go dobrym, choć czasem ciętym słowem - jako rasowa feministka i sama również popełnia tę formę literacką publikując w "Tygodniku Powszechnym".
Tak w ogóle to ma ciekawą rodzinę Marcin Meller - bez niej felietonistą byłby marnym. Podobnie jak bez Gruzji, tysięcy kilometrów spędzonych w podróży i masie rozmów prowadzonych jeszcze w dobie przed internetem. Dziw bierze, ile w rzeczywistości można poznać ludzi, przeżyć zdarzeń i sytuacji.
Nie ze wszystkim trzeba się z Mellerem zgadzać. Nie trzeba na wszystko reagować. Znamienne jest, że chłop używa mózgu do myślenia. Mówi, jak jest - bez sympatii politycznych, rodzinnych. Tak było w przypadku jego świetnego tekstu o rządzeniu z gabinetów w czasie kadencji Jerzego Buzka. Takich tekstów już nie ma - podobnie jak dziennikarzy.
Trzymam kciuki za powstrzymanie się od palenia i próbę bycia dobrym wegetarianinem lub weganinem. A opisanego w jednym z felietonów prosiaczka też bym zjadł - nawet afiszując się swoim wege coś tam.
Meller - pisz dalej! Robisz to bardzo dobrze!
poniedziałek, 12 sierpnia 2019
Najlepsze narkotyki według Witkacego
Narkotyki to zbiór esejów autorstwa Stanisława Ignacego Witkacego, wydany po raz pierwszy w 1932 roku. Poszczególne eseje dotyczą nikotyny, alkoholu, kokainy, peyotlu, morfiny i eteru — i takie tytuły noszą kolejne rozdziały.
W każdym z esejów Witkacy opisuje własne doświadczenia ze wskazanymi substancjami — opowiada zarówno przeżycia i wizje po zastosowaniu tychże używek, swoje pozytywne i negatywne wrażenia, jak i komentuje wpływ na społeczeństwo.
Narkotyki |
Pomimo upływu lat od napisania esejów przyznać trzeba rację autorowi, iż nikotyna oprócz smrodu i pewnego rodzaju przyzwyczajenia nic nie daje. Kokaina jest dla Witkacegoi narkotykiem utrudniającym niż ułatwiającym życie. Morfina to początek końca przez wzgląd na jej silne działanie i uzależnianie. Eter zaś to ciekawy eksperyment, z którym pierwszy raz zetknął się Witkacy ... w dzieciństwie.
Zbiór zawiera również appendix, w którym Witkacy zabiera głos w sprawach higieny i zdrowia, a także udziela porad i podaje przepisy. Odwieczna wada Polaków - słaba higiena była znana autorowi "Narkotyków" z autopsji. Witkacy z humorem podchodzi do tych bogatych domów, w których matrony śmierdzą i pudrem ukrywają swoje niedoskonałości. To samo tyczy się czystości pomieszczeń, w których mieszkali ówcześni.
Gdyby dzisiaj Witkacy zobaczył sportowe poruszenie dostałby zawału. Nie był on miłośnikiem kultury fizycznej acz w esejach zauważa pozytywny wpływ gimnastyki na ciała wątłe i nieużywane.
Przez wielu eseje Witkacego miały być pochwałą środków odurzających. Jestem przekonany, iż jest zupełnie inaczej.
Lektura klasyczna i obowiązkowa.
Układ Trójmiejski
Choć książka Sylwestra Latkowskiego - "Układ Trójmiejski" ma ponad dwa lata to opisywane przez niego zdarzenia nadal nie mają rozwiązania.
Choć Marcin P. wraz z małżonką siedzą w areszcie a długość odczytywania aktu oskarżenia szokuje nawet Kamila D. potrafiącego pokonać szmat drogi będąc nawalonym jak bela to w sprawie Amber Gold wiedza nie jest większa niż wtedy, gdy badał ją Sylwester Latkowski.
Układ Trójmiejski. Sylwester Latkowski |
Jego rozmowy z Michałem Tuskiem dotyczące jego pracy w OLT Express - firmie związanej z właścicielami Amber Gold pokazują, że każda władza mało przejmuje się prostym obywatelem czy Polską jako "wartością nadrzędną". Nie mogąc uchronić nawet syna premiera od udziału w wątpliwym interesie nie można wymagać, by w większych sprawach było lepiej.
W układzie, który śledzą to PiS, to PO lub pozostały polityczny plankton to właśnie politycy czują się jak ryba w wodzie. Duże pieniądze, władza i seks - masa seksu sprawiają, że "wartości nadrzędne" przestają istnieć. Pewnie dlatego układ nie został rozbity a jego tropienie jest ulubionym politycznym zajęciem zaraz po lotach tu i tam w ramach pracy aktywnej - nie pasywnej.
Rozdział "Układu Trójmiejskiego" dotyczący trójmiejskiego biznesmena dorabiającego się w pocie czoła a potem będącego ofiarą porwania i wykorzystania przez służby każe przestać wierzyć w jakąkolwiek jakość państwa - nawet tego teoretycznego. Patrząc na tą historię można zadać sobie pytanie o sens dorabiania się w Trójmieście podczas gdy są ludzie, którzy tylko czekają aby Ciebie okraść, szantażować a nawet zabić.
Sylwester Latkowski pokazuje mechanizm, w którym urzędnik niszczy marzenia i działania ludzi wierzących w coś więcej niż swoja strefa komfortu. Rozmowy autora "Układu Trójmiejskiego" z oficerami służb pokazują działania bez skrupułów mafii trójmiejskiej. Najlepsze jest to, że wszyscy mogą tej mafii naskoczyć - nie ma siły, która by ich ruszyła.
Choć książka ma ponad dwa lata nadal aktualne są pytania o prawdziwych pomysłodawców Amber Gold. Co dzieje się z Ryszardem Krauze - człowiekiem, który miał nieograniczone pieniądze i władzę? Dlaczego w obliczu interesu słynne konflikty na linii partyjnej przestają obowiązywać? Kto stoi za słynnymi seksualnymi aferami ostatnich lat?
Sylwester Latkowski pisząc o układzie w Trójmieście stara się omijać władze związane z Sopotem i Gdynią. Dlaczego? Gdyby ktoś miał okazję zadać to pytanie autorowi "Układu Trójmiejskiego" byłoby ciekawie.
Czekamy na kolejną część opowieści o Trójmieście.
Tolkien. Biografia
Biografia Tolkiena to prawdziwa gratka zarówno dla tych, którzy przeczytali "Hobbita" dwadzieścia razy, jak i dla tych, którzy dopiero usłyszeli o skromnym profesorze Oksfordu.
Tolkien. Biografia |
Tolkien przedstawiony przez Carpentera jest człowiekiem z krwi i kości: z pasją bada i tworzy nowe języki, w roztargnieniu sprawdza prace studentów, a wieczorami chadza na piwo z C.S. Lewisem i innymi tzw. „Inklingami”. Uczęszcza na msze, wychowuje dzieci i stara się zapewnić im odpowiedni byt.
Carpenter sięga do dzieciństwa Tolkiena, spędzonego na południu Afryki, a następnie śledzi dalsze losy chłopca: stratę rodziców, okopy I wojny światowej, aż do poznania przyszłej żony Edith i zamieszkania w Oksfordzie. Carpenter pięknie prezentuje kulisty powstawania "Hobbita" oraz "Władcy Pierścieni". Czuć podniosłą atmosferę premiery opowieści, która na początku tworzona była tylko i wyłącznie z myślą o dzieciach Tolkiena.
Carpenter prezentuje zawiłości wydawnicze wokół książek Tolkiena. Ze zdziwieniem czyta się o kradzieży i bezprawnej publikacji książki w USA oraz świetnej akcji Tolkiena, dzięki której to pirackie wydawnictwo w ciągu paru tygodni straciło dochód oraz zaufanie czytelników. Dodam, że autor "Hobbita" działał w świecie bez internetu więc tym bardziej takie działania zasługują na uwagę.
Znakomita książka, dająca poczucie realnego obcowania z kultowym autorem. Carpenter pisze w taki sposób, iż czytelnik wczuwa się w codzienny rytm dnia Tolkiena uprawiającego ogródek i tworzącego kultowe książki.
Świetna biografia.
niedziela, 11 sierpnia 2019
Nóż. Jo Nesbo
Wakacje 2019 to zdecydowany czas Jo Nesbo. Jego "Nóż" to ostry kryminał, który nie zostawia jeńców.
Nóż. Jo Nesbo |
Harry wiele przeżył, ale nawet on nie jest gotowy na koszmar, jaki zgotował mu los. Policjant musi zmierzyć się nie tylko ze starym, śmiertelnym wrogiem, ale i ze swoim osobistym piekłem.
Ktoś morduje Rakel i wszystko wskazuje na to, iż sprawcą jest ... Harry Hole. W międzyczasie znów zaczyna grasować Svenn Finne - seksualny maniak chcący zemścić się na norweskim gliniarzu.
Jo Nesbo zaprasza nas do skomplikowanej gry, w której do końca walczyć będziemy o zwycięstwo. Oskarżenie bowiem Harrego Hole'a o morderstwo wydaje się za łatwe. Trudno jednak zgadnąć, kto tak naprawdę jest mordercą. Ostateczne wyjaśnienie sprawia, że czytelnikowi z wrażenia opadnie to i owo :) Takie kryminały lubię.
"Nóż" nie jest opowieścią przegadaną - każde słowo, każdy rozdział - nawet te złożone tylko z wewnętrznego monologu Harrego są potrzebne.
Po prostu świetna książka.
sobota, 10 sierpnia 2019
Kaszuble czyli dobble po kaszubsku
Kaszubi z Kartuz, a konkretniej ze Stowarzyszenia Turystycznego Kaszuby przygotowali dla turystów i nie tylko "Kaszuble". Gra ta to nasze regionalne Dobble naszpikowane tym, co na Kaszubach najlepsze.
Kaszuble |
Gra składa się z 45 kart wypełnionych różnymi obrazkami, z których tylko jeden powtarza się na kolejnej karcie. Kaszuble - podobnie jak klasyczne Dobble - wygrywa ten, kto pozbędzie się kart z ręki wyszukując podobnych symboli. Tyle jeśli idzie o wersję pozbądź się kart.
Można zagrać również wersję, w której zbieramy karty. Rozdajemy po jednej karcie każdemu graczowi. Na komendę start wszyscy odwracają swoją kartę i szukają pary z kartą odkrytą na wierzchu stosu. Wygrywa ten, kto zdobędzie jak najwięcej kart.
Możliwości gry jest multum. Najciekawsze w Kaszublach jest ich kaszubski charakter. Warto skorzystać z dołączonego słowniczka, dzięki któremu będziemy mogli nazywać poszczególne obrazki w pomorskim języku. Spotkamy więc bozo krówka (biedronkę), chaję (burzę), notę (nutę), celt (namiot), fanę (flagę) czy klewer (koniczynkę). Przekładu tych słów dokonał Tomasz Fopke - człowiek, bez którego kaszubski chyba by już nie istniał.
Odnotować należy, iż autorem nazwy jest Radosław Kolibabski a niesamowite rysunki przygotowała Monika Pollak.
Gdzie zdobyć Kaszuble? Od piątku - 8 sierpnia 2019 roku rozdawane było ... za darmo w siedzibie Stowarzyszenia Turystyczne Kaszuby mieszczącego się w Kartuzach na ulicy Klasztornej 1. Więcej informacji można uzyskać pod numerem telefonu (58) 736-77-88.
Subskrybuj:
Posty (Atom)