Opowieść Roberta Samborskiego to smutna droga człowieka wierzącego, który po wizycie w seminarium zostaje ateistą. Zostaje niewierzący nie z winy Boga ale z winy ludzi, którzy są jego przedstawicielami na ziemi.
Zwyczaje panujące w seminarium
Robert Samborski opowiada nam o zwyczajach, jakie panowały w seminarium. Zwraca szczególną uwagę na fakt, iż instytucja ta potrafi zrobić z mało rozgarniętego człowieka prawdziwego wieszcza i oratora. To nie przypadek - mówi Samborski - iż księża dbają o siebie ubierając się u Prady. Tak ich wychowano.Droga do seminarium. Jak wygląda?
Samborski pokazuje swoją drogę - od oazy, w której sytuacja zmieniła się w sposób niedopuszczalny i karykaturalny po samo życie w seminarium. Bracia Sekielscy i ich film to pikuś w porównaniu ze wspomnieniami Samborskiego.Smutne wspomnienia z seminarium
Człowiek, który miał wiele planów tuż przed święceniami zostaje wyrzucony z seminarium. Czy można bardziej zniszczyć życie komukolwiek? Okazuje się, że lawendowa okładka nie jest przypadkowa. Zdecydowanie trzeba przeczytać smutne refleksje Roberta drogi do świętości. Okazuje się, że nie zawsze idzie to w parze z poprawnością polityczną kościoła.