Pokazywanie postów oznaczonych etykietą richard bachman. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą richard bachman. Pokaż wszystkie posty

sobota, 17 listopada 2018

Ostatni bastion Barta Davesa. Stephen King

Ostatni bastion Barta Davesa. Stephen King jako Richard Bachman

Stephen King nie tylko udowadnia, że wampir czy wilkołak są stworami prawdziwymi i w razie spotkania z nimi należy uciekać ile sił w nogach. Czasem nasza rzeczywistość jest straszniejsza niż jakikolwiek strach rodem z gotyckich powieści grozy. O tym jest właśnie "Ostatni bastion Barta Davesa".


Główny bohater - Barton George Daves jest właścicielem wielkiej pralni przemysłowej. Interes idzie świetnie do momentu, kiedy na raka umiera jego syn. Jak w dominie padają kolejne klocki. Teren, na którym stoi jego zakład ma zostać wywłaszczony bo przejdzie tamtędy autostrada.

Atmosfera w domu Barta pogarsza się, czego nie wytrzymuje jego żona. On sam nie chce opuścić domu. Czeka z całym arsenałem na nadjeżdżające buldożery. Finał powieści będzie krwawy czy obejdzie się bez ofiar?

Codziennie media atakują nas opowieściami o niesprawiedliwości kraju, w którym żyjemy. Ktoś ukradł miliony i żyje sobie spokojnie nie ponosząc za to kary. Staruszka jest wyrzucona na bruk bo nie stać jej na opłacenie mieszkania i jednoczesnego kupowania sobie leków. Dzieci zabierane są rodzicom, bo nie mają pieniędzy na ich utrzymanie.

Historii można mnożyć i wszystkie spotykają się w jednym punkcie - frustracji ofiar i ich desperacji. Człowiek postawiony pod ścianą za wszelką cenę będzie próbował się bronić. Dla niego instytucje, które atakują go będą wielkim problemem. Bart Daves jest praktycznie każdym z tych pokrzywdzonych przez system.

Cały czas aktualne jest pytanie o jakość działania tych państwowych instytucji? Czy coś zmieniło się od czasu napisania "Ostatniego bastionu"? Czy problem z urzędnikami, którzy chcą mieć coraz większy na nas wpływ się pogarsza? Diagnoza nie jest według mnie optymistyczna.

Bez efektów specjalnych, strzyg i upiorów Stephen King straszy nas bardziej niż kiedykolwiek. Nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy znajdziemy się na miejscu Barta Davesa. Granica w Polsce jest rzeczywiście bardzo, bardzo cieńka.

Warto przeczytać.


poniedziałek, 12 listopada 2018

Rage (Rage, 1977). Stephen King

Zakazany owoc smakuje najlepiej? "Rage" napisany przez Stephena Kinga w 1977 roku do dzisiaj wzbudza wiele sensacji i jest cały czas bardzo aktualny.


Charles Decker - główny bohater opowieści morduje dwoje nauczycieli i bierze swoich kolegów jako zakładników. Jego więźniowie, z początku przerażeni zaczynają w pełni podzielać poglądy swojego kolegi mordercy, który buntuje się przeciwko ówcześnie panującemu ustrojowi i prawu, którego według niego ogranicza jednostkę.

Od momentu znalezienia egzemplarza tej powieści u człowieka, który zabił trzy dziewczyny Stephen King zakazał wydania tej książki. "Rage" wszedł na listę publikacji zakazanych, o których King mówi: "gniew i gwałt przelane w tę opowieść mają jeden cel - ocalić mój zdrowy rozsądek i moje życie". Takie słowa i autocenzura sprawiły, że powstała legenda nie mająca dużo wspólnego z rzeczywistością.

Do dzisiaj w Stanach i nie tylko mamy przypadki masakr w szkołach. Wydarzenia straszne, bez wyjątku złe i niedopuszczalne nie wynikają z jakiegokolwiek pisarstwa - w tym tego od Stephena Kinga. To często połączenie głębokich problemów psychicznych, braku bliskości i akceptacji. Sami takie jednostki wychowujemy i sami potem zbieramy krwawe żniwo.

Stephen King w "Rage" pokazuje emocje, jakie kierują młodym mordercą. Wchodzi w umysł szaleńca i stara się wyjaśnić motywy leżące u podstaw takich wydarzeń.

W Polsce nie spotkałem się z wydaniem tej książki jednak w sieci bez trudu znajdziecie polskie tłumaczenie w PDF. Książka stanowi ciekawy przykład pisarskich poszukiwań Stephena Kinga, które na szczęście poszły w stronę grozy i horroru.

To, co nie pasowało do tej tematyki zostało wydane pod pseudonimem Richard Bachman. I niech tak zostanie.