Trzynasty dzień tygodnia |
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku wprowadzono w Polsce Stan Wojenny. Ryszard Ćwirlej świetnie wykorzystał tamten czas w "Trzynastym dniu tygodnia" - opowieści, w której zbrodnia miesza się z polityką i dużą dawką humoru.
W nocy z 12 na 13 grudnia grupa milicjantów, w której znajduje się dobrze znany czytelnikom prozy Ryszarda Ćwirleja - Mirek Brodziak, zostaje wysłana do jednego z działaczy Solidarności celem aresztowania. Niby wszystko idzie w porządku jednak w mieszkaniu obok znaleziony zostaje zamordowany człowiek. Chwilę później okazuje się, że w innej części Poznania kolejna ofiara została zabita strzałem w serce.
Co ma wspólnego ta dwójka ze sobą i Solidarnością? Czemu sprawą tak intensywnie interesuje się Służba Bezpieczeństwa? Dlaczego chorąży Teofil Olkiewicz nie może kupić jak normalny człowiek wódki?
"Trzynasty dzień tygodnia" to opowieść, w której czytelnik znajdzie wszystkie mocne strony prozy Ryszarda Ćwirleja. Poznańska gwara, topografia miasta i okolic oraz humor sytuacyjny i postać Teofila Olkiewicza sprawiają, że ta i pozostałe książki Ćwirleja są zawsze na topie.
W "Trzynastym dniu tygodnia" dowiadujemy się więcej na temat początków pracy w milicji Mirka Brodziaka, który pierwsze kroki w służbie stawiał właśnie w Stanie Wojennym. Również przeszłość Teofila Olkiewicza - byłego funkcjonariusza SB jest bardzo ciekawa i wyjaśnia wiele sytuacji z innych opowieści o milicjantach z Poznania autorstwa Ćwirleja.
Solidarność i jej działacze w tej opowieści to również bardziej grupa humorystyczna niż poważni panowie walczący o demokrację. Autor "Trzynastego dnia tygodnia" słusznie pokazuje zwykłych obywateli niezwiązanych ze związkami, którzy pociągnęli zmiany w historii wspierając opozycjonistów i obalając system.
"Trzynasty dzień tygodnia" to ciekawa literatura i świetna lekcja historii.