Pokazywanie postów oznaczonych etykietą świat książki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą świat książki. Pokaż wszystkie posty
środa, 8 czerwca 2022
Piekło | Max Czornyj | Recenzja
Max Czornyj - pisarz o bardzo trudnym nazwisku i pisarskich umiejętnościach Remigiusza Mroza tym razem miło zaskakuje. "Piekło" rozgrzeje nawet poważnych czytelników.
sobota, 9 marca 2019
Czarna wołga. Kryminalna historia PRL
Czarna wołga |
Legenda o czarnej wołdze, która poruszała się porywając grzeczne i niegrzeczne dzieci rozpalała wyobraźnię ludzi w Polsce Ludowej. Jednak jak to zwykle w życiu bywa - rzeczywistość PRL-u była bardziej krwawa niż prezentowała to propaganda.
Porwania dzieci, napady i brutalne zabójstwa, osławieni zbrodniarze i najgłośniejsze procesy sądowe, kradzieże dzieł sztuki i fałszerstwa pieniędzy na niewyobrażalną dziś skalę. To tylko niektóre ze spraw opisywanych w "Czarnej wołdze".
Przemysław Semczuk opowiada nam historie mrożące krew w żyłach. Kto spodziewałby się, że profesor medycyny będzie chciał upozorować śmierć żony trując ją i niedopuszczając do sekcji zwłok. Inny zaś uczony w piśmie i naukach - niejaki prof. Tarwid otruł małżonkę podając jej środki przeciwbólowe celowo pomylone z cyjankiem. Przypadek? Nie sądzę.
Trudno wyobrazić sobie tragedię rodziców dzieci kieleckich, które zginęły przysypane tonami piasku. Poszukiwania mające wiele wątków - od porwania przez czarną wołgę poprzez siatkę pedofilów przyniosły szokujący finał. Jak poradzili sobie z tą stratą rodzice? Tylko Bóg raczy wiedzieć.
Kryminalna historia PRL, którą prezentuje Przemysław Semczuk to trzymająca w napięciu opowieść o wydarzeniach, które paraliżowały opinię publiczną. Ale także o tych, o których społeczeństwo miało się nigdy nie dowiedzieć. Jak choćby kradzież całego arsenału broni z jednej z komend czy szaleńcu, który chciał otruć mieszkańców pewnego miasta.
Autor "Czarnej wołgi" oprócz samych historii próbuje dowiedzieć się, jaki los spotkał ludzi, którzy wtedy byli w centrum tych wydarzeń. Jego dziennikarskie śledztwo jest fascynujące - podobnie jak sposób, w jaki podchodzą ludzie do tamtych dni. Wszystkie są zaskakujące i potwierdzające myśl, iż czas leczy rany. Czasami...
Gdyby historii uczył mnie Semczuk pewnie natchniony przez świetnego nauczyciela zgłębiałbym takie historie. Uczył mnie jednak kto inny i jak na razie zostaje mi tylko autor "Czarnej wołgi" i jego kolejne - równie pasjonujące opowieści.
niedziela, 3 marca 2019
Polska odwraca oczy. Justyna Kopińska
Polska odwraca oczy. Justyna Kopińska |
Zbiór reportaży Justyny Kopińskiej „Polska odwraca oczy” to opowieści o najważniejszych niewyjaśnionych sprawach ostatnich lat. Mariusz Trynkiewicz, wójt, który byłgangsterem czy inne sprawy sprawiają, że włos jeży się na głowie.
– Zawsze chciałam być policjantką śledczą – mówi Kopińska. – Odkrywać ukryte sprawy dotyczące przemocy dotykającej bezbronnych ludzi. Dziś robię to przez dziennikarstwo. Te słowa Justyny Kopińskiej zdecydowanie opisuje "Polskę odwracającą oczy".
Autorka nie odpuszcza spraw, które przestały być medialne. Kiedy zgasły światła fleszy i odjechały kamery, ofiary zostały pozostawione same sobie. Co się z nimi dzieje? Jak się czują? Czy rzeczywiście oprawcy ponieśli karę, a ofiary dostały zadośćuczynienie?
W książce jest więc reportaż o dręczonych pacjentach szpitala psychiatrycznego w Starogardzie Gdańskim („Oddział chorych ze strachu”), z którego wynika, że pani ordynator do dzisiaj większej kary za mobbing i prześladowanie pacjentów nie poniosła. Szokuje informacja, że w Polsce czasem jest tak, iż zaginionych nie za bardzo opłaca się szukać bo ... to psuje tak ważne dla Policji statystki. Lepiej jechać do sprawy pewnych niż zajmować się rzeczami z góry nierozwiązanymi.
Z reportaży Kopińskiej wyłania się obraz nieskutecznego wymiaru sprawiedliwości i ludzi pozostawionych z poczuciem krzywdy. Kobieta, która ujawniła zachowania wójta, którego zachowanie przypomina gangsterskie zagrywki musiała opuścić miasto, w którym mieszkała. Leczy się u psychologa ledwo wiążąc koniec z końcem. Wszyscy odwrócili od niej oczy.
Obecna żona Mariusza Trynkiewicza odwróciła oczy od zbrodni przez niego dokonanej. Dla niej to mężczyzna prawie idealny - którego przez lata szukała bezskutecznie. Kiedy opowiada o Mariuszu Trynkiewczu trudno znaleźć w nim wyrachowanego zbrodniarza.
Reportaże Justyny Kopinskiej niestety potwierdzają słynne polskie, negatywne nastawienie do instytucji oraz potęgują tą nieufność do drugiego człowieka. Bo przecież każdy czyha, by bliźniego okraść, zabić czy wciągnąć go w wir niewyjaśnionych spraw.
Szkoda, że ta Polska tak wygląda. Można mieć jednak nadzieję, że są ludzie mający siłę walczyć o lepszą Polskę, w której nikt nie odwraca oczu tylko patrzy prawdzie prosto w oczy.
niedziela, 13 listopada 2016
Dziewczyna z pociągu
"Dziewczyna z pociągu" to wciągający i interesujący thriller psychologiczny.
Główna bohaterka książki - Rachel każdego ranka dojeżdża do pracy tym samym pociągiem. Wie, że pociąg zawsze zatrzymuje się przed tym samym semaforem, dokładnie naprzeciwko szeregu domów.
Zaczyna się jej nawet wydawać, że zna ludzi, którzy mieszkają w jednym z nich. Uważa, że prowadzą doskonałe życie. Gdyby tylko mogła być tak szczęśliwa jak oni. I nagle widzi coś wstrząsającego. Widzi tylko przez chwilę, bo pociąg rusza, ale to wystarcza.
Startuje pięknie napisana opowieść, w której trup sieje się gęsto a zbrodnia goni zbrodnię. Rachel jest kobietą, od której początek bierze spora liczba dziwnych zbiegów okoliczności oraz wydarzeń, które zmieniają życie każdej z osób uczestniczących w tym thrillerze.
Czytelnik zanurza się w alkoholowym delirium głównej bohaterki oraz jej dążeniach do poszukiwania prawdy. I choć na żywo nie chcielibyśmy tego przeżywać to czuć dreszcz emocji wywołanych identyfikacją z Rachel.
Jest tu wszystko, czego potrzebuje powieść gatunku. Pomimo, że premiera miała miejsce dawno temu "Dziewczyna z pociągu" na długo pozostanie sprawdzonym pomysłem na prezent - nie tylko gwiazdkowy.
#czytamzwoblink
Główna bohaterka książki - Rachel każdego ranka dojeżdża do pracy tym samym pociągiem. Wie, że pociąg zawsze zatrzymuje się przed tym samym semaforem, dokładnie naprzeciwko szeregu domów.
Zaczyna się jej nawet wydawać, że zna ludzi, którzy mieszkają w jednym z nich. Uważa, że prowadzą doskonałe życie. Gdyby tylko mogła być tak szczęśliwa jak oni. I nagle widzi coś wstrząsającego. Widzi tylko przez chwilę, bo pociąg rusza, ale to wystarcza.
Startuje pięknie napisana opowieść, w której trup sieje się gęsto a zbrodnia goni zbrodnię. Rachel jest kobietą, od której początek bierze spora liczba dziwnych zbiegów okoliczności oraz wydarzeń, które zmieniają życie każdej z osób uczestniczących w tym thrillerze.
Czytelnik zanurza się w alkoholowym delirium głównej bohaterki oraz jej dążeniach do poszukiwania prawdy. I choć na żywo nie chcielibyśmy tego przeżywać to czuć dreszcz emocji wywołanych identyfikacją z Rachel.
Jest tu wszystko, czego potrzebuje powieść gatunku. Pomimo, że premiera miała miejsce dawno temu "Dziewczyna z pociągu" na długo pozostanie sprawdzonym pomysłem na prezent - nie tylko gwiazdkowy.
#czytamzwoblink
Subskrybuj:
Posty (Atom)