W świecie pełnym politycznych deklaracji i telewizyjnych soundbite’ów książka „Rafał” to coś więcej niż kolejny wywiad-rzeka z politykiem. To osobista, pełna refleksji i anegdot opowieść o Rafale Trzaskowskim – prezydencie Warszawy, kandydacie na prezydenta Polski, ale przede wszystkim człowieku. Rozmowa z Donatą Subbotko wydana przez Znak to lektura, która zaskakuje zarówno formą, jak i treścią.
Rekiny, które zostają w pamięci
Najgłośniejszym fragmentem książki – i tym, który zrobił furorę podczas debaty promującej książkę, m.in. za sprawą Krzysztofa Stanowskiego – była opowieść o rekinach. Symboliczna, filmowa, wręcz hollywoodzka historia, która z jednej strony pokazuje młodzieńczą pasję Trzaskowskiego, z drugiej – jego zdolność do tworzenia narracji, które trafiają do wyobraźni odbiorców. Ale czy tylko ona zasługuje na uwagę?
Czy ktoś kocha Rafała bardziej niż Rafał?
To pytanie, które pada między wierszami. Trzaskowski jest charyzmatyczny, elokwentny i przekonany o słuszności swojej drogi. Momentami aż nazbyt. Między opowieściami o dzieciństwie w czasach PRL-u, miłości do literatury, muzyki i sportu, a kulisami kampanii wyborczej – przewija się wątek człowieka świadomego swojej wartości. Jednych to ujęcie uwiarygadnia, dla innych może być zbyt narcystyczne. Ale jedno trzeba przyznać – Trzaskowski nie unika tematów trudnych, pokazuje siebie jako lidera, ale i jako ojca, męża, syna.
A wydawnictwo Znak – czy powinno się wikłać w politykę?
Znak, znany z wydawania literatury wartościowej, często z przesłaniem, tym razem balansuje na granicy. Czy to książka polityczna? Owszem, ale nie stricte programowa. To raczej świadectwo epoki – transformacji, aspiracji klasy średniej, dojrzewania Polski i Polaków. Wydawnictwo zaryzykowało, publikując książkę, która może być odbierana jako element budowania wizerunku konkretnego polityka. Ale jednocześnie – to świetnie napisana historia, która wpisuje się w nurt współczesnych biografii ludzi publicznych.
Podsumowanie
„Rafał” to książka o człowieku, który nie boi się marzyć, ale i kalkulować. To historia, która pokazuje, że polityk może być jednocześnie fanem Depeche Mode, ojcem gotującym jajecznicę i uczestnikiem geopolitycznych rozgrywek. Dla jednych będzie to potwierdzenie autentyczności Trzaskowskiego. Dla innych – starannie wykreowany obraz. Ale niezależnie od politycznych sympatii, warto sięgnąć po tę książkę, by zrozumieć człowieka, który współtworzy historię współczesnej Polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz