Zaczyna się jak zły sen: zatruta żywność dla dzieci w szczecińskim sklepie. Rtęć, śledztwo, anonimowe ostrzeżenie i... brak żądań. Sprawca nie chce pieniędzy. On chce tylko, żeby Heinrich Vogel zrozumiał wiadomość ukrytą w zdeformowanym pocisku. Od tego momentu zaczyna się mroczna podróż w przeszłość – pełna bólu, winy i odpowiedzi, których nikt nie chce usłyszeć.
„Lato 2023” to znacznie więcej niż klasyczny kryminał. To opowieść o złu, które nie rodzi się nagle, lecz kiełkuje powoli, z każdą doznaną krzywdą. Zło, które przybiera twarz Miszy – byłego współwięźnia Vogla, człowieka z przeszłości, która miała już nigdy nie wrócić. Ale wraca. I żąda sprawiedliwości – lub zemsty.
Wspólnie z Iwoną Banach i zespołem śledczych, Vogel rusza tropem Miszy. Z każdym krokiem w głąb jego historii odkrywają nie tylko kolejne ofiary, ale i kolejne warstwy człowieczeństwa – tego złamanego, zniszczonego, ale też wciąż domagającego się zrozumienia. Bo czy można zrozumieć potwora? A jeśli tak – czy przestaje być potworem?
Marek Stelar doskonale prowadzi narrację, łącząc tempo thrillera z psychologiczną głębią. Tu każda postać ma swoją prawdę. Każdy „dlaczego” otwiera kolejną ranę, której nie sposób łatwo zabliźnić. Czytelnik zostaje wciągnięty w grę, w której odpowiedzi są bolesne, a stawką jest nie tylko życie, ale i sumienie.
To książka o pytaniach, które powinny nas niepokoić:
-
Kiedy rodzi się zło?
-
Czy ma granice?
-
Czy człowiek rodzi się potworem, czy się nim staje?
„Lato 2023” to powieść, która nie daje łatwych odpowiedzi. Ale za to zostaje w głowie na długo po przeczytaniu ostatniego zdania. Jeśli szukasz thrillera, który nie tylko trzyma w napięciu, ale też zmusza do refleksji – trafiłeś idealnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz