Nowy projekt spod znaku młodej Arki miał zmienić oblicze polskiej koszykówki. Zawodnicy mieli ogrywać się i stanowić o sile klubu z Gdyni. Po meczu z MKS Dąbrowa Górnicza widać, że środki i siły włożone w ten pomysł procentować będą w innych klubach niż ten z miasta z morza.
Kiedy Dominik Wilczek z MKS-u złapał dwa faule w 1 kwarcie meczu z Arką mówił do kolegów: Mecz ustawiony. W STS-ie jest 2.80 na Gdynię. Niestety, pomylił się. MKS Dąbrowa Górnicza pokonał Krajową Grupę Spożywczą Arkę Gdynia 104:82 w sobotnim meczu ORLEN Basket Ligi. Trzecie triple-double w obecnym sezonie zanotował Tayler Persons.
Arka, ze swoimi proporczykami pod dachem hali, przypominającymi o latach triumfów tonie. Nikomu to jednak nie przeszkadza.Ogrywani zawodnicy z pewnością w drużynie z Gdyni nie zostaną na następny sezon, a może odejdą jeszcze w tym. Andrzej Pluta junior, Jakub Szumert, Adrian Bogucki czy Kacper Gordon z pewnością nie pójdą na dno z klubem, z którym jeszcze identyfikują się jacyś kibice.
Wojciech Bychawski po szumnych zapowiedziach z początku sezonu, w którym zrezygnował z mającego ważny kontrakt Jimmiego Florenca stracił po meczu z MKS wszelkie argumenty broniące ogrywanie młodych zawodników kosztem spadku do 1 ligi. Miało być piękne a jest tragicznie i smutno. Żal klubu, który przez lata bił się z najlepszymi w Europie. Czy zatrudnienie obecnego trenera było dobrym pomysłem? Czy powrót do składu Bartka Wołoszyna odmienił oblicze drużyny z Gdyni? Czy zmiana prezesa z Żorniewicza na pełniącego obowiązki uzdrowiła sytuację? Zdecydowanie NIE.
I tylko kibiców żal.
A propo kibiców. Garstka kilkunastu kibiców, którzy są (jeszcze) zaangażowani pisze w komentarzach, że projekt nic w mentalności klubu, a właściwie jego właścicieli, nie zmienił. Nie będąc blisko sytuacji nie można ocenić, czy komentarze odnośnie "ściany" czy "konfliktu interesów" są prawdziwe. Kto tak naprawdę rządzi w Arce? Czy wie to miasto, finansujące klub? Tego pewnie nigdy się nie dowiemy.
I tylko kibiców żal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz