Jak kupić tańszy węgiel? O ile wzrosły stopy procentowe? Czy rak boli? Jeśli jeszcze nie szukasz odpowiedzi na te pytania, możesz sięgnąć po książkę "Jak się starzeć bez godności?"
W naszej, polskiej rzeczywistości opowieść Magdaleny Grzebałkowskiej (autorki chociażby "Wojenki") wydaje się ponurym żartem. Skłaniam się mocno ku temu, że nadal istnieją w Rzeczpospolitej dwie rzeczywistości, które oddalone są od siebie o miliony lat świetlnych.
Z jednej strony codzienne pytania o przetrwanie, możliwość kupna czegoś do jedzenia i próba wychowania dzieci w niełatwej rzeczywistości. Z drugiej strony ośmiorniczki, tupolewy, i wolne media. W tych wolnych mediach zastanawiają się "Jak się starzeć bez godności?"
W jednej rzeczywistości żyją Polacy, którzy święcie wierzą, że dziennikarze, politycy i wszelakiej maści influencerzy pragną ich dobra. Ci z PO bardziej niż z PiS. Ci dadzą tańszy węgiel, drudzy pozwolą Macie na koncerty na wodzie. Jednak to wszystko iluzja lepsza niż Houdini. Przykładem niech będzie Piotr Kraśko.
Jak się starzeć bez godności?
Kult ciała i cielesności nie pozwala na myślenie o starzeniu. Botoksy, lasery i inne witaminki mają zachować człowieka przy życiu jak najdłużej. Musk chce dotrzeć na księżyc, a pewnie w tajnych laboratoriach działa na rzecz nieśmiertelności.
W tym wszystkim Magdalena Grzebałkowska wespół z swoją koleżanką zastanawia się, czy można się starzeć bez godności? O tempora, o mores!
Kiedyś starano się umierać z godnością
Kiedyś moja babcia umierała z godnością na starość. W wielu chorobach starała się zachować twarz i pogodę ducha. Czy współczesne kobiety w Polsce, którym z czasem zwisają nie tylko cycki ale i usta i ramiona i dupska chcą życie swoje przeżyć bez godności od A do Z? Czytając książkę Grzebałkowskiej jestem pewien, że tak. I nawet Warzecha, Jarzębowski i reszta nie są oderwani jak autorki.
To, że się starzejemy jest oczywistą oczywistością. Jesteśmy biologią, która psuje się, umiera i trafia w cykl, który trwa już od dłuższego czasu. Chodzenie w pidżamie z psem po Warszawie jest objawem niechlujstwa niż godnego starzenia się. To tylko jeden z wielu przykładów "starzenia bez godności".
Godność dla demencji
Starzenie - czego doświadczyłem jako opiekun - to także choroby, takie jak demencja. Nie trzeba - jak autorki książki "Jak się starzeć bez godności?" - szukać odpowiedzi na zadane w tytule ich publikacji pytanie. Demencja to choroba, dotykająca coraz więcej osób, zabiera godność, odwagę, wspomnienia i jestestwo. Czy autorki, w swoim satyrycznym zamierzeniu o tym pomyślały?
Życzę godności i pogody ducha na starość, w tym starzeniu się! Jak najwięcej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz