Gdyby Stan Lee wiedział jak mocno ludzie zakochają się w Spider Manie to pewnie tworzyłby tylko opowieści o nim.
Dlaczego Spider Man a nie Gierek?
W kinach od stycznia czeka na fanów kontynuacja przygód Spider Mana. Jest to trzecia część serii o człowieku - pająku. Ponownie w superbohatera wcieli się Tom Holland. Poprzednie dwie części odniosły wielki komercyjny sukces zarabiając na całym świecie ponad dwa miliardy dolarów. Ta cześć może spokojnie ten sukces powtórzyć. Dlaczego?
Bardzo dobra fabuła i gra aktorów
Fabuła jest ciekawsza niż opowieść o Gierku, która weszła do kin w tym samym czasie. Choć na seansie, na którym byłem zdarzyło się dwóch tatusiów, których walka o pokój na świecie zmorzyła snem głębokim i chrapiącym. Jest więc Spider Man, o którym wszyscy wiedzą już wszystko. Peter Parker dzięki swojej podwójnej tożsamości musi ukrywać się. Dodatkowo nie dostaje się na studia, a przez znajomość z nim nie dostaje się także dwójka jego przyjaciół.
Peter Parker zwraca się o pomoc do Dr Strange'a. Rozwiązanie? Niech rzuci zaklęcie, by wszyscy zapomnieli, że Spider Man to Parker. Niestety, coś poszło nie tak i na ziemię przybywają wrogowie z różnych czasoprzestrzeni, na czele z Hobogoblinem. Co robić?
Patos czyli trzeba być dobrym cały czas
Pomysł, który na początku wydaje się męczący, w miarę rozwoju fabuły zaczyna trybić. Choć są momenty przeciągane, to nikną one w dobrej zabawie, jaką daje ten film. Na duży plus oczywiście efekty specjalne i gra aktorów, którzy oddają ten patos i zaangażowanie w walkę o obronę amerykańskiej wolności.
Spider Man 3 - czy warto?
Wnioski z filmu? Nowy Ład to pikuś w porównaniu ze stworami od Stana Lee. Gdyby akcja Spider Mana 3 działa się w Polsce to musielibyśmy odbudowywać ją kilkadziesiąt lat. Z drugiej strony - ci złoczyńcy są lepsi niż Słowik i Nowy Ład :) Spider Manie - jak masz ochotę - zapraszamy do Polski.
Wnioski z filmu - część druga? Następna opowieść będzie o Venomie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz