"Furioza" to bardzo dobra odtrutka na filmy Papryka Vegi, który ponoć o gangusach wie więcej niż się śniło filozofom.
Furioza. Streszczenie dla kumatych
„Furioza” to bezkompromisowa historia policjantki ksywka Dzika (Weronika Książkiewicz), która spróbuje rozbić układ, w którym się wychowała. Sama była na kilkuset ustawkach, gdzie chłopaki lali się aż miło. Do momentu, kiedy jej ktoś dostał kosę prosto w żebra.
Teraz do współpracy namawia dawną miłość - Dawida (Mateusz Banasiak). Ma on wejść w szeregi tytułowej Furiozy, by pomóc policjantce rozbić układ coraz chętniej współpracujący z prawdziwą mafią. Smaczku dodaje fakt, iż przywódcą grupy jest Kaszub (Wojciech Zieliński) będący zarazem bratem Dawida.
Furioza. Opowieść o miłości #wGdyni
"Furioza" to opowieść o miłości niemożliwej, o ludziach, którzy muszą stanąć po dwóch stronach barykady i tragicznym wyborze pomiędzy uczuciem, a przestępczym życiem zgodnym z określonymi zasadami.
"Furioza" to połączenie "Makbeta", "Hamleta" oraz "Romeo i Julii" #wGdyni. Szekspir pojawia się w dialogach bohaterów - szczególnie w ustach Goldena (Mateusz Damięcki). Jest również Juliusz Cezar. Jednak zanim cokolwiek bohaterowie nauczą się z tej lektury, ląduje ona na bruku. Zaś ten, który miał ją przeczytać - ląduje w piachu wcześniej grzesząc na potęgę.
Golden czyli Mateusz Damięcki rządzi
Świetny jest grający totalnego skurwysyna Damięcki. To nie cieniutki Cezary Baryka czy tandetny "Dirty dancing". To kawał mięsa z brzydkimi tatuażami. Bardzo wyrazisty i robiący dobrą robotę nie tylko przywołując cytaty z profesora Miodka.
Podoba się również Weronika Książkiewicz, która nadaje się do tej roli idealnie. Dzika z dziką fryzurą i zasadami nie boi się gangusów z Gdyni.
Szrot w postaci zasad ludzi bez zasad
Oczywiście musi być ten szrot w postaci bajek o honorze, kibicowskich zasadach i regułach, których nie należy łamać. Gdy przychodzi okazja do zarobienia dużych pieniędzy można jak Neptun przebić trójzębem przyjaciela.
Najlepsze, że to wszystko działo się #wGdyni. To historie, które do dzisiaj mają miejsce. Nie mówię o przemycie narkotyków ale ustawkach, haraczach czy dziuniach, które w krótkich mini kibicują bad boyom. Bohaterki rodem z Tik Toka biegają nago ku uciesze zgromadzonej na sali gawiedzi.
Ciekawe ujęcia z gdyńskich plaż, samochody na gdyńskich blachach czy Pogórze, na którym mieszkają najważniejsze gangusy. #KochamGdynie to nie pusty hasztag.
Finał godny dobrego filmu z przesłaniem do zastosowania w życiu codziennym. Zyskując przyjaciół, zyskujesz również wrogów.
PS. Czy będzie część druga opowieści o Mrówie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz