"Mietek i skarb Wejhera" to opowieść, która u starszych przywoła wspomnienie Pana Samochodzika, zaś w młodszych wzbudzi zainteresowanie zagadkami, które nie mają formy aplikacji czy gry na telefonie.
Turniej piłki nożnej w Wejherowie
Mietek i jego drużyna zawsze są tam, gdzie coś się dzieje. Tym razem na międzynarodowym turnieju w Wejherowie. I właśnie podczas ich pobytu zaczynają się dziać zagadkowe rzeczy – znikają dzieła sztuki z Klasztoru. Mama Mietka jest adorowana przez trenera francuskiej drużyny piłkarskiej, a chłopaki ... przegrywają mecz z dziewczynami.
Tajemnicze zniknięcia w Wejherowie
Czy może być gorzej? Tak! Nagle zaczynają znikać ludzie. To już nie przelewki ale Mietek i jego koledzy są przyzwyczajeni do takich akcji. Wspólnie zastanawiają się, czy za porwaniami (?) stoi duch Jakuba Wejhera, a może podejrzany surfer - dziwak? Rozwiązanie zagadki jest zaskakujące.
Marta Milewska w tej części przygód drużyny Mietka zabiera czytelnika nad morze. Sama drużyna nocuje w Rewie jednak turniej rozgrywany jest w Wejherowie. Tam właśnie dzieją się rzeczy, od których włos jeży się na głowie.
Autorka ciekawie wplata historię grodu Wejhera w opowieść o strasznych przygodach w naszych czasach. Wykorzystuje legendy dotyczące założyciela miasta, który jakoby chodzi nocami po wejherowskiej kalwarii pilnując swojego skarbu. Świetnie odtwarza topografię miasta promując ciekawe (i mało znane) zabytki.
Milewska a Pan Samochodzik
Świetna książka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz