Są ludzie, którzy z darem do opowiadania historii się rodzą. Wojciech Chmielarz jest tego piszącym przykładem."Wilkołak" wciska w fotel jak jazda Uberem po Trójmieście.
Żywe trupy w Gliwicach
Na pogrzebie najlepszego mecenasa w Gliwicach pojawia się ... zmarła kilkanaście lat wcześniej Iga. Kobieta życia detektywa Wolskiego zmartwychwstała? Najgorsze jest to, że zobaczył ją tylko on. Nikt nie wierzy w zmartwychwstanie. Wszyscy są mocno przekonani o problemach psychicznych tego, który ją zobaczył.
Sprawa nie daje mu spokoju więc decyduje się na jedyny słuszny krok. Ekshumacja ciała Igi. Do pomocy angażuje prokuratora Adama Górnika. Ten pomimo niechęci do łamania prawa chce poznać prawdę. Śmierć kobiety była pierwszą poważną sprawą, którą prowadził. A może teraz Wolski się nie myli?
Demony przeszłości istnieją naprawdę
Detektyw mierzy się z demonami przeszłości. Prokurator próbuje zapanować nad swoim skomplikowanym życiem osobistym oraz ciągłymi politycznymi zmianami w swojej branży. Kto wyjdzie z tych walk zwycięsko? Obaj? Nikt?
W tle Wolski próbuje dostać spadek po ojcu zakopując (chwilowo) topór wojenny z siostrą.
Gliwice lepsze niż Sandomierz?
Wojciech Chmielarz to klasyka polskiego kryminału. Napisać o nim - pisarz wybitny - to nic nie napisać. Każda kolejna jego książka to hit, o którym się mówi, któyy się czyta i którego się nie zapomina. Począwszy od "Królowej głodu" poprzez "Wampira", "Osiedle marzeń" i "Farmę lalek" pisarski talent Chmielarza rośnie jak PKB za PiS-u.
Jego "Rana" to ulubiona powieść nauczycieli. "Wyrwa" zaś to świadectwo tego, że w pandemii oprócz tycia można zrobić coś dla świata.
"Wilkołak" to opowieść, w której autor świetnie wykorzystuje najbrzydsze miasto w Polsce (Gliwice), najpopularniejszego karakana w Polsce i kilka innych motywów znanych nam z tu i teraz.
Chmielarz tworząc wciągającą opowieść zaprasza czytelnika do wykorzystania szarych komórek i próby rozwikłania zagadki. Oczywiście jako odbiorcy stoimy na przegranej pozycji i nie dowiemy się niczego, póki nam pisarz nie napisze. I to jest chyba najpiękniejsze w czytaniu "Wilkołaka".
Wojciech Chmielarz - pisarz pokorny
Wojciech Chmielarz ma w sobie też pokorę i dużą dozę cierpliwości. Podczas spotkania w wejherowskiej bibliotece po mistrzowsku poradził sobie z prowadzącą, która na temat książek autora "Wilkołaka" wiedziała tyle, co ja na temat chemii organicznej.
Widać to także w jego podejściu do czytelników, którzy kupując jego książki pozwalają mu z pisarstwa żyć. A że robi to dobrze to już inna sprawa.
Wojciech byczku! Rządzisz!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz