piątek, 5 lutego 2021

Sztuka życia według stoików. Piotr Stankiewicz. Recenzja

Czy warto czytać starożytnych filozofów w 2021 roku? Przecież ówczesnym nie śnił się COVID ani 500 plus ani strajk kobiet. 


Życie według stoików
  

Wiem, że nic nie wiem


Na całe szczęście książka "Sztuka życia według stoików" Piotra Stankiewicza oparta na pismach starożytnych pokazuje, iż starożytni to wcale mądrzy i przewidujący ludzie.  Piotr Stankiewicz tłumaczy czytelnikowi zawiłe i niekiedy zagadkowe myśli filozofów. Jak żyć? W jaki sposób odnajdywać się w tym chaosie? Mieć czy być? Czy istnieje życie po życiu?

A śmierci bać się warto?



Seneka, Epiktet czy Marek Aureliusz żyli pełnią życia a jednocześnie umieli wypracować styl, dzięki któremu z życia czerpali pełnymi garściami.


"Nie godzi się więc, aby twoja dusza była zmęczona życiem zanim nie zmęczy się nim ciało" - mówił wspomniany Aureliusz pokazując, iż nasze obawy i strachy niepotrzebne są do cieszenia się z życia niepotrzebne. "Nie marnowałem czasu na badanie tajemnic nieba" - twierdził innym razem wiedząc, że lepiej skupić się na "tu i teraz" niż na marzeniach o światach wyższych.


"Najtrudniej dotrzeć do siebie samego" - miał powiedzieć przy końcu swojego życia. Zgodzi się z nim każdy psycholog, alkoholik, bezdomny, inżynier oraz milioner. Ten, kto uważa, że wie o sobie wszystko z nas wszystkich najbogatszy.


Skutki gniewu są dużo poważniejsze od jego przyczyny

Jestem przekonany, że każdy z rozdziałów to odpowiedź na strachy i niepokoje XXI wieku.Starożytni starali się radzić i rozumieć gniew bardziej niż my dzisiaj. Próbowali radzić sobie z emocjami nazywając je i odnajdując sposoby odpowiedniego reagowania na każdą z nich.

I doszli do tego wszystkiego metodami rozmyślań oraz dyskusji przy żadnym użyciu nowych technologii, wróżek i wiedzy zostawionej przez poprzednie pokolenia.

"Sztuka życia według stoików" to książka z 2014 roku jednak zyskująca w obliczu kryzysu ostatnich miesięcy. 

Na studiach nie lubiłem filozofii. Od czasów, kiedy dzicy zjedli wykładowcę tego przedmiotu, z którym miałem egzamin zacząłem żałować, że nie przykładałem się wtedy do jego tłumaczeń. Został więc tylko Piotr Stankiewicz, który wie o co starożytnym chodziło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz