Jak dotrzeć do odbiorcy tworząc treści intrygujące, angażujące i podawane dalej? Radzi Piotr Bucki w "Jak tworzyć viralowe treści".
Pechowa nauczycielka z Chicago
Książka Piotra Buckiego zaczyna się od opowieści o nauczycielce z Chicago, która odchodzi na emeryturę. Cała jej kariera to nieustające sukcesy i wybitni uczniowie. Ostatni jednak rocznik był ... inny. Uczniowie nie słuchali się, wykazywali brak zaangażowania i chęci do nauki.
Bohaterka opowieści postanowiła (nielegalnie) sprawdzić wyniki testu IQ tychże uczniów znajdujące się w gabinecie dyrektora. Co się okazało? Liczby były fascynująco ... duże - zdecydowanie większe niż poprzednich roczników.
Bohaterka opowieści podkręca więc tempo i wymagania w tej klasie a za sukcesy uczciwie chwali i nagradza. Klasa kończy naukę z wieloma osiągnięciami. Nauczycielka zaś postanawia na sam koniec przyznać się do (nielegalnego) sprawdzenia IQ uczniów w rozmowie z dyrektorem.
Niestety okazuje się, że to nie było IQ a ... numery szafek każdego z uczniów.
Opowieści rządzą światem
Czego uczy nas ta (i inne) opowieści? Odpowiada Piotr Bucki, który stworzył mini-biblię dla twórców contentu - na blogach, w social mediach i wszystkich miejscach, w których odbiorcy mogą przeczytać treści przykuwające uwagę.
Bucki tłumaczy, co działa na ludzi tak, by chętniej wspierali pewne inicjatywy. Czy jest to smutek? A może gniew? Przeczytaj "Jak tworzyć viralowe treści".
Autor pisze także o tym contencie, który nie kici, nie działa na Kowalskiego. Dlaczego udostępnia słodkie kotki i ludzi ratujących topiące się szczurki? Dowiedz się z książki.
Cała masa przykładów
Książa Piotra Buckiego to nie tylko teoria a cała masa praktyki. Przeczytacie więc ciekawe opowieści, zobaczycie nieszablonowe reklamy i poznacie tajemnicę skutecznych tekstów marketingowych. Autor pisze w myśl zasady - praktyka, a nie teoria ... czytelniku!
Błędy w druku
Radości z lektury nie zniszczą nawet literówki. Jak ta ze strony 18. Chociaż czytając książkę i znając autora wiem, że może to być podstęp. Kotwica. Coś, co zostawiło ślad we mnie i rezonuje.
Warto przeczytać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz