sobota, 16 stycznia 2021

Guy N. Smith. Niewidzialny. Recenzja

Szalone lata 90. to oprócz dobrej Coca Coli bez podatku cukrowego (za to z dużą ilością cukru) także  wysyp doskonałych horrorów. Jednym z lepszych twórców był kultowy Guy N. Smith a jego najlepszym dziełem "Niewidzialny".
Guy N. Smith Niewidzialny


Niewidzialny. O co chodzi?


"Niewidzialny" to opowieść, w której w wypadku samochodowym ranny zostaje szanowany dyrektor banku - Ed Cain. W tym samym czasie próbę samobójczą podejmuje groźny przestępca. Obaj panowie trafiają do szpitala,  w którym ordynator ... decyduje się na ratowanie tego dobrego i bogatego bankiera. Zły niech zdycha.

Narodziny złego


Okazuje się jednak, że ten zły dziwnym trafem wchodzi w ciało dyrektora banku. Ed Cain wracając do zdrowia zaczyna robić rzeczy, od których czytelnikowi włos jeży się na głowie. Morderstwa to najlżejsze z przewin. Czy ktoś potrafi powstrzymać ten koszmar?


Dlaczego warto czytać Guy'a N. Smitha?


Horror to formuła, która stanowi istotną część współczesnej kultury. Guy N. Smith realizuje oczekiwania odbiorców tego gatunku. Mroczna aura panuje więc od początku "Niewidzialnego" aż do zaskakującego finału. Bohaterowie książki cały czas czują, że stanie się coś złego - czuje to również czytelnik. Stwierdzenie, iż zło czai się za rogiem nie jest w wypadku "Niewidzialnego" pustym frazesem.

Sposób na wredną sąsiadkę


Guy N. Smith potrafi wykorzystywać  sprawy dotykające czytelnika w rzeczywistości.  Jest więc wredna sąsiadka, która działa wszystkim na nerwy. Niedaleko domu głównego bohatera mieszka uzależniony od seksu pastor mający bardzo wyuzdane pragnienia. Bohaterowie mają dwie twarze, co sprawia, iż do końca nie można tylko jednego bohatera zaliczyć do grona tych złych.

Seks seksem pogania

Wisienką na torcie są opisy wyuzdanego seksu, które należą według mnie do najlepszych w literaturze. Nie Grey i inne Pauliny Świsty a właśnie Guy N. Smith i jego seksualne relacje.

Doskonała klasyka dostępna teraz na Allego i w dobrych bibiotekach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz