Jak prowadzić (skuteczną) wojnę informacyjną? Opowiada Aro Jessikka w książce "Trolle Putina".
Kim albo czym są trolle Putina?
Autorka zaczyna mocno - prezentuje siebie jako ofiarę działań trolli Putina, którzy pisali do jej znajomych, na formach i w komciach takie rzeczy, że nawet jej rodzice zaczęli wierzyć, iż może być agentem jakiś tajnych służb, która chce zniszczyć Finlandię.
Aro Jessicce udało się dojść do siebie i obronić swoje dobre imię. Wielu nie ma jednak takiego szczęścia i na wojnie informacyjnej giną. Najpierw w sieci a potem w rzeczywistości. Trup ściele się gęsto i to nie bajka a bardzo niebezpieczna rzeczywistość, w której żyjemy.
Wojna trwa - czy my w niej uczestniczymy?
Szanowni Państwo! Wojna trwa już od dłuższego czasu - pisze autorka "Trolli Putina" a mnóstwo ludzi daje się w nią wciągnąć. Okazuje się, że zamieszanie siane przez pracowników Kremla jest tak duże, że czasem już trudno odróżnić fake news od informacji prawdziwej i ważnej dla użytkownika internetu.
Trolle dają początek zachowaniom destrukcyjnym, nad którymi trudno zapanować. W książce można przeczytać fragmenty dotyczące ich działań w Polsce. Mateusz Piskorski i jego próby wejścia do sejmu z partią "Zgoda", duże przelewy i powiązania działały w kraju nad Wisłą. Czy teraz też działają?
Czy trolle działają w Polsce?
Autorka "Trolli Putina" wskazuje, iż oprócz wywoływania wojen z dupy trolle wykorzystują również aktualne nastroje w danym kraju. COVID19, aborcja i chryzantemy złociste? Czyżby za strajkiem kobiet stali oni? Lektura książki Aro Jessikki sprawia, że czytelnik zaczyna się zastanawiać nad każdym filmikiem na youtubie dwa razy.
Najstraszniejszy jest oczywiście wpływ trolli na wynik wyborów w USA parę lat temu. Ciekawe jak wygląda obecnie sytuacja? Czy znów tytułowe robaczki powtórzą sukces i wybiorą pana Białego Domu?
Książka porażająca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz