Czy Kościół Katolicki w XXI wieku ma do zaoferowania coś więcej niż ciągła obrona przed kolejnymi atakami na nierozwiązane afery? Okazuje się, że z mocnym i aktualnym przesłaniem przychodzi kardynał Stefan Wyszyński w swojej książce "Duch pracy ludzkiej".
Cnoty pracy
Choć książka ta powstała na początki XX wieku myśli Wyszyńskiego w niej zawarte są dla mnie bardzo aktualne teraz. Kardynał zwraca uwagę na pojęcie "cnót pracy". Ma na myśli cierpliwość, wytrwałość, sumienność czy cichość. Warto zadać sobie pytania o korzystanie z tych pojęć w kontekście swojego zawodu. Ciągła pogoń na pieniądzem sprawia, że stałość nie jest mocną stroną wielu pracowników. Sumienność najlepiej pokazują fachowcy twierdzący, że ktoś to panu spier... zaś cichość jest cnotą, za którą powinno się płacić ekstra pensję.
Praca czy kredyt?
Weźmy też prozaiczne hasło, iż praca "zapewnia byt i pozwala na poznanie i osobisty rozwój pracującego". Samemu warto odpowiedzieć sobie, kto przez swoje miejsce pracy się rozwija a kto próbuje spłacić kolejne kredyty nie interesując się za bardzo tym, co się w pracy dzieje.
Rozwój swój i innych
Praca to także świetna okazja do rozwijania relacji i umiejętności ich utrzymania. Wyszyński wielokrotnie podkreśla, iż nie żyjemy w próżni. Czy więc stan, w którym wiele osób obecnie pracuje z domu czy nie pracuje w ogóle wpłynie na stosunki międzyludzkie? Zdecydowanie tak!
Każda praca jest ważna
Podczas pandemii okazało się, że dla wielu pani z Żabki była supermanem na miarę profesora Religi przeszczepiającego serce. Czytając "Ducha pracy ludzkiej" czytelnik zauważy szacunek dla każdego zawodu, rodzaju pracy i miejsca jej wykonywania.
Lektura dająca do myślenia i pokazująca uniwersalizm niektórych pojęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz