poniedziałek, 20 lipca 2020

Zaśpiewaj mi kołysankę. Ryszard Ćwirlej

Ryszard Ćwirlej ostatnimi czasy świetnie czuje się w klimacie kryminału retro. Książka "Zaśpiewaj mi kołysankę" potwierdza tylko tą opinię.



Akcja powieści rozpoczyna się w kwietniu 1922 roku. Ośmioletnia dziewczynka wychodzi z domu po wodę do kranu na podwórku i znika bez śladu. Nikt nic nie wie i nikt nic nie widział. 

W tym samym czasie podkomisarz Antoni Fischer zaczyna śledztwo w sprawie zabójstwa obywatela Niemiec, którego zabić miał nieletni Zenek Brodziak - członek gangu Anatola Grubińskiego. Czy Brodziak byłby w stanie dokonać takiej zbrodni? 

Dodatkowo znajomy Fischera czeka na szpiega, który nie daje znaku życia a miał dostarczyć bardzo ważne dokumenty.Czy wszystkie te sprawy łączą się ze sobą?

Ryszard Ćwirlej fenomenalnie łączy różne wątki opowieści z czasów międzywojennych tworząc mieszankę iście wybuchową. Sutenerstwo, porwania dzieci i międzynarodowa służba wywiadowcza to niektóre z wątków, jakie czytelnik spotka w książce.

W tej powieści nawet najbardziej wymagający czytelnik znajdzie postaci bliskie sercu. Podkomisarz Antoni Fisher to połączenie porucznika Colombo i Sherlocka Holmesa, który świetnie oddaje klimat czasów, w których do życia powołał autor "Zaśpiewaj mi kołysankę". Każda z osób, której podobieństwo do innych bohaterów stworzonych przez Ćwirleja ma w sobie to coś. Nawet postać bardzo podobna do Teofila Olkiewicza - najbardziej znanego literackiego bohatera stworzonego przez pisarza.

Książka nie ma miejsc słabych, nudnych i zbędnych. Ryszard Ćwirlej posunął się nawet do tego, iż w usta Anatola Grubińskiego wkłada ważne współcześnie opinie i sentencje dotyczące relacji międzyludzkich i polskiej polityki współczesnej (sprawdź strona 78). 

Przy wszystkich mrożących krew w żyłach sytuacjach Ćwirlej serwuje czytelnikom dawkę porządnego, poznańskiego humoru, z którego znany jest od samego początku.

Szczerze polecam - także tym, którzy nie lubią kołysanek. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz