niedziela, 5 kwietnia 2020

Mistrz i Małgorzata | Audiobook | EmpikGo

Czasy ostateczne wymagają najlepszych lektur lub audiobooków. Kiedy wszystko opada można posiłkować się viagrą albo dobrą literaturą. "Mistrz i Małgorzata" w interpretacji Adama Ferencego to powieść, którą można odczytywać na nowo.


Sukces naznaczony śmiercią


Bułhakow skończył pisać "Mistrza i Małgorzatę" kilkanaście dni przed śmiercią. Nie doczekał wielkiego sukcesu, jaki do dziś jest udziałem jego powieści. Z pewnością nie spodziewał się, iż w XXI wieku w Polsce będziemy mogli odnaleźć siebie.

Problem wolności i niewoli, który rozgrywa się w czasach pandemii koronawirusa jest podobny do wydarzeń opisanych w "Mistrzu i Małgorzacie". Chęć posiadania władzy nieograniczonej i pragnienie rządzenia każdym aspektem życia odczuwamy codziennie. Monitoring, aplikacje śledzące nasze położenie, zainteresowania czy historie przeglądania - sami sobie to zafundowaliśmy.

Polacy - miłośnicy twardej ręki


Polacy to dla mnie miłośnicy zniewolenia i twardej ręki. Obecna sytuacja jest dla wielu wybawieniem. Dwa metry od siebie, godziny dla seniora, zakaz wstępu do lasów idealnie oddaje ukryte Polaków żądze. Polacy wierzą, że ktoś zrobi coś za nich. Oczywiście coś dobrego i nie trzeba w to wkładać wysiłku - tylko odpowiednio głosować. Pandemia to dla takich Polaków zbawienie!

Polacy - miłośnicy trzymania za mordę


Jak w "Mistrzu i Małgorzacie" znakiem zniewolenia jest podporządkowanie się programowi organizacji literatów, pobyt w szpitalu nie z własnej woli ale również osaczenie człowieka przez słabość i ułomność.  Porządek oparty na absurdalnych zakazach (nie do lasu), zakłamaniu (ilość testów, ofiar) oraz obłudzie (najważniejsza jest władza i wybory pod przykrywką troski o demokrację!) to w istocie chaos.

Tylko prawda i wierność własnym przekonaniom, trwałość hierarchii wartości mają moc porządkującą i ocalającą. Niestety, mało wśród nas takich osób. Wyraźniej słychać mechaników, rolników czy innych proroków krzyczących w sieci, że posiadają monopol na prawdę. Kagańce na ryju, mordecze szczepionki czy streamowane potyczki z policją są sensem ich życia. 

Wierność swoim przekonaniom. Czy coś daje?


Oczywiście słuchając po raz kolejny "Mistrza i Małgorzaty" jestem w pełni świadomy, iż postawa wierności przekonaniom przynosi klęskę, łzy i porażkę (patrz: Mistrz). Pozwala zachować jednak do końca wewnętrzną równowagę i spokój. Mistrz odchodzi w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. To chyba jest najważniejsze. Dzisiaj. I W ogóle!

A i jeszcze jedno! Nie bądźcie tchórzami jak Piłat, bo to kończy się fatalnie. Czy kryzys, czy pandemia czy inne zło. I nie wierzcie politykom! Żadnym!

Miłego słuchania!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz