Doceniona przez amerykańskich krytyków i czytelników epicka opowieść o superbohaterze, który w ostatnich latach stał się bardzo sławny – Green Arrowie możemy teraz czytać w kompletnym tomie komiksowym.
Większość z nas zna Olivera Queen'a z serialu na Netflixie. To złoty chłopiec z rodziny milionerów. Bawi się, podrywa dziewczyny, szaleje po świecie. Jednak prawie nikt nie wie, że ten utracjusz ma też drugą tożsamość – Green Arrowa, herosa opiekującego się miastem Seattle.
Tyle że Oliver jest na razie bardzo młodym i bardzo niedoświadczonym superbohaterem, dlatego wpada w poważne kłopoty, gdy pojawiają się niezwykle groźni wrogowie, chcący nie tylko przejąć władzę nad miastem, ale też wytępić wszystkich członków rodziny Queenów i ich sprzymierzeńców. Młodego Arrowa czeka poważna próba, z której wcale nie musi wyjść zwycięsko...
Dla wielu ludzi komiks to nie sztuka. Dla wielu ludzi lektura komiksu to nawet nie namiastka obcowania z dobrą literaturą. Błąd! "Green Arrow" to opowieść epicka pokazująca, iż uwielbiani przez Polaków bohaterowie romantyczni - Konrad Wallenrod, Kordian czy minister zdrowia wymyślani są również w USA.
Idę o zakład, iż obecnie Green Arrow namawia do zostania w domach, mycia rąk i zakupu płynu antywirusowego. Opowieść, którą weźmiecie do ręki pokazuje walkę i przemianę chłopaka, który nie dba o siebie i najbliższych do bohatera przez duże B. Pomimo tego, iż nie jest znanym wirusologiem ani nie wymyślił szczepionki na koronawirusa jest interesującym przykładem zmiany na lepsze.
W tle oczywiście ciut fantastyczne walki na łuki, wschodnie sztuki walki i dzieci, które muszą szybko dorosnąć.
Na kwarantannę jak znalazł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz