Zadra. Robert Małecki |
Drogi czytelniku, jeśli myślałeś, że napisano już bardzo ciekawe rzeczy to grubo się mylisz. "Zadra" Roberta Małeckiego rozkłada na łopatki nawet najbardziej odpornych ludzi.
Kiedy w podchełmżyńskim Grodnie opadają wieczorne mgły, komisarz Bernard Gross bada sprawę odnalezionych w pobliskim lesie kości. Nowe tropy zaprowadzą go do sprawy zagadkowego zaginięcia pary studentów sprzed szesnastu laty. Brat zaginionej studentki dziwnym trafem zostaje znaleziony martwy.
Im głębiej i dokładniej Gross będzie szukał, z tym większym trudem przyjdzie mu przedzierać się przez gąszcz traumatycznych wspomnień skłóconych ze sobą członków rodzin dwojga zaginionych. Ci od studenta - bogatsi i ustawieni czekają tylko na znalezienie zwłok syna. Matka studentki wierzy, że kiedyś córka się znajdzie.
Kto ma rację? Prawda o tamtych zdarzeniach okaże się wstrząsająca dla wszystkich z komisarzem Grossem na czele.
Podczas i po każdej lekturze książek Roberta Małeckiego staram sobie wyobrazić, ile pracy wkłada ten pisarz w swoje dzieła. Jego kryminały to prawdziwy majstersztyk. Czytelnik czuje, że obcuje z pisarstwem wysokich lotów, na które składa się talent i ciężka praca.
Nie ma szczegółów, których Robert Małecki w "Zadrze" nie dopracował. Z wypiekami na twarzy wraz z komisarzem Grossem odkrywamy nowe ślady tragedii sprzed lat. Autor daje nam możliwość wczucia się w rolę polskiego policjanta, który bez większego wsparcia stara się poskładać świat do kupy dążąc do prawdy za wszelką cenę.
W tle mamy ogromną tragedię komisarza Grossa z bardzo skomplikowanym życiem osobistym. Także inni bohaterowie opowieści Roberta Małeckiego są równie fascynujący i pociągający.
Chełmża i okolice stolicą polskiego kryminału? Czemu nie! Wierzę, że komisarz Gross rozwiąże kilka zagadek z archiwum X. Robercie Małecki - robisz to dobrze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz