Skąd wiadomo, ile owiec wyszło z zagrody i czy wszystkie wróciły, jeśli żyje się w czasach, kiedy nikt jeszcze nie potrafi liczyć?
Poznajcie Bubal, małą pasterkę, która wynalazła pierwsze liczby, pasąc owce. Tak - to nie żart a ciekawe podejście do początków matematyki. Jak powstała potrzeba liczenia? Czy od razu wymyślono liczby a może proces ten był bardziej skomplikowany?Bubal mierzy się ze sporym wyzwaniem, jakim jest przypilnowanie stada i jego wyżywienie. Wiadomo, że trawa nie odrasta od razu a przebywanie w jednym miejscu wypasu dla owiec to też żadna frajda. Metodą prób i błędów Bubal odkrywa podstawy dodawania ale również mierzy się z podejmowaniem decyzji oraz odpowiedzialnością za nie.
Książka zdecydowanie dla sympatyków i przeciwników matematyki. Jedni znajdą w niej potwierdzenie wielkości "królowej nauk" - inni zaś mogą przekonać się o wartości, jakiej daje zmiana podejścia do tego przedmiotu. Któż bowiem z nas nie chciałby być Bubal odkrywającą nowe rzeczy w wydawałoby się odkrytym świecie.
"Wielkie odkrycie Bubal" to fascynująca podróż do źródeł matematyki, do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło.
Książka jest jedną z pozycji w Wielkim Maratonie Czytelniczym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz