www.znak.com.pl |
Szanowni Państwo! Czy zastanawialiście się kiedyś nad problemem otrząsania się psa z wody? Albo w jaki sposób taki uciążliwy komar jest w stanie wypić trochę naszej szlachetnej krwi? Matin Durrani i Liz Kalaugher w "Kudłatej nauce. Mądrość w świecie zwierząt" odpowiadają na większość pytań, które siedziały nam głęboko w głowie.
Weźmy na przykład słynne, indyjskie kobry. Okazuje się, że ich taniec powodowany przez zaklinacza węży to niestety - wielka ściema. Wąż nie posiada uszu więc nie słyszy dźwięków piszczałki, a jego skoordynowane ruchy to wynik doskonałej obserwacji czegoś, co wąż bierze za swojego śmiertelnego przeciwnika. Nomen omen ten zawód i trzymanie węży w domu jest zakazane prawem od kilkudziesięciu lat.
Okazuje się, że przypadek tańczącej kobry i inne kwiatuszki ze świata zwierząt da się mierzyć prawami fizyki. Wspomniane przeze mnie otrząsanie psa to dopiero początek. Szanowni Państwo, czy wiecie, że mysz, niedźwiedź a nawet komar muszą mierzyć się z tym problemem? Ile czasu i z jaką częstotliwością to robią? Autorzy i inni zafascynowani życiem zwierząt naukowcy pomierzyli to dochodząc do powalających wniosków. Jakich? Zapraszam do "Kudłatej nauki".
Wielokrotnie mówiłem, że fizyka w życiu nie będzie mi przydatna. Okazuje się jednak, że za jej pomocą można nie tylko zrozumieć, dlaczego jabłko spadło na Newtona a Einstein miał niesamowitą fryzurę. Taki waran z Komodo nie musi wkładać wiele wysiłku w zdobycie pożywienia. Równie łatwo upoluje królika co wielkiego wołu. Dlaczego? "Kudłata nauka" posiada odpowiedź nie tylko na to pytanie.
O żuchwach, żuciu i jedzeniu w książce jest sporo, bo przecież zwierzęta nie umieją żyć samym słowem. Mrówka pewnego gatunku porusza żuchwą szybciej niż Ferrari Kuby Wojewódzkiego, a inny gatunek ma uścisk o wiele większy niż pitbull - nawet ten filmowy. Jeśli już wywołana została siła wielkiego ekranu nie sposób nie wspomnieć o gekonach. Mogłyby zagrać w jakiejś niskobudżetowej produkcji, bo ich sposób poruszania się po ścianach w poszukiwaniu ofiar fascynuje bardziej niż człowiek w rajstopach zwany Spidermanem.
Oczywiście autorzy nie zapomnieli o nietoperzach. Jak poczciwe gacki radzą sobie w życiu? O co dokładnie w echolokacji chodzi? Ilość odpowiedzi popartych rysunkami i prostym tłumaczeniem wciąga nawet umysł oporny na nauki ścisłe.
Okazuje się, że fizytka może być fascynująca. Musi być serwowana w sposób wykreowany przez autorów "Kudłatej nauki". Fizyka i jej prawa połączone z biologią jako nowa reforma w polskie edukacji? Wydaje mi się, że taka synteza przyniosłaby nam wielu pasjonatów nauki poszukujących kolejnych odpowiedzi na coraz to nowe pytania w zmieniającej się przyrodzie. "Kudłata nauka" to dobry początek - może doczekamy się polskiej kontynuacji?
PS. Nie ma nic o korniku i Białowskieskiej Puszczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz