sobota, 22 listopada 2025

Ramey w gazie, Arka dominuje w Gliwicach. Taką grę chcą oglądać kibice żółto-niebieskich

Taką koszykówkę kibice Arki chcą oglądać jak najczęściej: pewność siebie, mocna obrona, dominacja na deskach i lider, który trzyma całą ofensywę w ryzach. W piątek AMW Arka Gdynia rozbiła na wyjeździe Tauron GTK Gliwice 89:66, a jednym z głównych architektów zwycięstwa był Courtney Ramey.

Amerykański rzucający obrońca „wykręcił” w Gliwicach świetną linijkę: 16 punktów przy skuteczności z gry na poziomie prawie 78%, do tego 5 zbiórek i 7 asyst. Liczby wyglądają imponująco, ale jeszcze ważniejsze było to, jak dobrze prowadził grę zespołu.



 

Pierwsza kwarta na styku, potem pełna kontrola

Gliwiczanie to ekipa, której w tym sezonie nie przychodzi łatwo zdobywanie punktów, ale u siebie potrafią uprzykrzyć życie każdemu. W pierwszej kwarcie Arka dała im za dużo swobody – zabrakło komunikacji w obronie, a GTK aż osiem razy zebrało piłkę w ataku. Efekt? 25:22 dla gospodarzy po 10 minutach.

Od drugiej kwarty obraz meczu zmienił się jednak kompletnie. Gdynianie podkręcili intensywność w defensywie, zaczęli lepiej rotować po zasłonach, zamknęli wjazdy pod kosz i odcięli łatwe punkty. Kwarta wygrana 28:7 mówi wszystko – Arka przejęła kontrolę i już jej nie oddała.

 

Zespołowa koszykówka wraca do Gdyni

W Gliwicach znów zadziałało to, co najlepiej funkcjonowało na starcie sezonu – zespołowa gra.
Ramey zakończył mecz z 7 asystami, Kamil Łączyński dołożył kolejne 6. Piłka krążyła po obwodzie, było widać cierpliwość w ataku i konsekwentne wykorzystywanie przewag.

Pod koszem rządzili Michael Okauru i Einaras Tubutis.
Okauru zapisał na koncie double-double: 11 punktów i 10 zbiórek. Tubutis był bardzo blisko podobnego wyczynu – 8 punktów i również 10 zbiórek. Swoje zrobił też Nenad Ljubicić (18 punktów) oraz pewny w ofensywie Garbacz (16 punktów, w tym trafione rzuty z dystansu)

Deski i skuteczność – dwa klucze do zwycięstwa

Arka absolutnie zdominowała walkę na tablicach. 45 zbiórek żółto-niebieskich (w tym 9 w ataku) przy 26 GTK to różnica, która ustawia cały mecz. Gdynianie dawali sobie drugie życie w ataku, a pod własnym koszem czyścili przestrzeń, nie pozwalając gliwiczanom na ponowienia.

Jeszcze bardziej brutalnie wygląda porównanie skuteczności za dwa punkty. Arka trafiała praktycznie dwa na trzy takie rzuty, podczas gdy GTK skończyło mecz ze skutecznością zaledwie 29 procent spod kosza i z półdystansu. To efekt twardej, mądrej obrony – ręce w górze, zamknięte linie podań, brak łatwych pozycji.

Co mówili po meczu?

Silny skrzydłowy Arki, Einaras Tubutis, nie owijał w bawełnę:

Zaczęliśmy to spotkanie źle w obronie, bez dobrej komunikacji i naszego zaangażowania, ale później zaczęliśmy pokazywać, jak potrafimy grać w koszykówkę. Myślę, że wykonaliśmy dobrą robotę.

Trener Mantas Cesnauskis podkreślił dwa elementy: energię i zespołowość:

Wielkie gratulacje dla całego zespołu, bo momentami zagraliśmy piękną koszykówkę. Pierwsza kwarta nam nie wyszła, GTK miał wtedy osiem ofensywnych zbiórek, stąd wyrównany wynik. W ostatnich meczach bronimy mądrze, a w ataku dzielimy się piłką. Wykorzystaliśmy słabsze strony rywala i zagraliśmy tak, jak się umawialiśmy. Super zwycięstwo przed przerwą. Oby tak dalej.

Idealny sygnał przed przerwą na kadrę

Wygrywając 89:66 na trudnym wyjeździe, Arka nie tylko dopisała kolejne zwycięstwo, ale też wysłała mocny sygnał przed przerwą na zgrupowanie reprezentacji Polski, które już 24 listopada rusza w Gdyni.

Jeśli żółto-niebiescy utrzymają ten poziom intensywności w obronie i dalej będą tak mądrze dzielić się piłką w ataku, kibice jeszcze nie raz zobaczą dokładnie taką grę, jak w Gliwicach. 💛💙🏀

poniedziałek, 17 listopada 2025

Arka z piątym zwycięstwem w Orlen Basket Lidze

 

AMW Arka Gdynia odniosła zdecydowane zwycięstwo nad Górnikiem Wałbrzych, pokonując rywali 85:69 w meczu, który przejdzie do historii dzięki niebywałemu zaangażowaniu i charakterowi żółto-niebieskich.

sobota, 15 listopada 2025

Recenzja książki "Bógtechy"

 „Bóg techy. Jak wielkie firmy technologiczne przejmują władzę nad Polską i światem” to reporterskie śledztwo Sylwii Czubkowskiej, które odsłania mechanizmy kontroli, jakie globalne korporacje technologiczne sprawują nad naszym życiem i przestrzenią publiczną. Autorka, ekspertka w dziedzinie nowych technologii, pokazuje, jak łatwo staliśmy się trybikiem w globalnej maszynie firm takich jak Google, Meta, Amazon czy Microsoft – dobrowolnie rezygnując z prywatności na rzecz wygody i pozornych korzyści.

Recenzja książki "Pozwól im"

 Mel Robbins w swoim najnowszym poradniku „Teoria Pozwól im” przedstawia wyjątkowy sposób radzenia sobie z presją, stresem oraz narastającą frustracją związaną z relacjami międzyludzkimi. Opierając się na globalnym sukcesie „Reguły 5 sekund”, Robbins idzie o krok dalej i przekonuje, że kluczem do szczęśliwszego życia jest zaakceptowanie faktu, iż nie mamy wpływu na decyzje, opinie czy zachowania innych ludzi. W książce znajdziemy przełomową metodę, która inspiruje miliony do pracy nad własną wolnością wewnętrzną i emocjonalnym dystansem wobec tego, co nie znajduje się pod naszą kontrolą.

Teoria „pozwól im” Robbins Mel 

Recenzja książki "Gdzie jest Trzeci król?" Macieja Słomczyńskiego

 „Gdzie jest Trzeci Król?” Macieja Słomczyńskiego to wyrazisty kryminał retro, którego fabuła kręci się wokół próby zdobycia unikatowego obrazu Ribery. Kolekcjoner dzieł sztuki z Ameryki Południowej zleca Herr Gruberowi zorganizowanie kradzieży obrazu, który dopełni jego tryptyk, a polskie muzeum staje się areną wyścigu z czasem – między międzynarodową szajką złodziei a polską milicją wspieraną przez Interpol.

 Gdzie jest Trzeci Król? Słomczyński Maciej

Recenzja książki "Śmierć mówi w moim imieniu"

 "Śmierć mówi w Twoim imieniu” Joe Alexa to klasyka polskiego kryminału retro, która z powodzeniem sięga po konwencję zagadki zamkniętego pokoju oraz teatralnej opowieści pełnej rywalizacji i namiętności. Fabuła osadzona jest za kulisami teatru, gdzie zaraz po przedstawieniu główny aktor zostaje znaleziony martwy w garderobie – sprawa wydaje się wręcz niemożliwa do rozwiązania, bo wszyscy podejrzani mają żelazne alibi, a każdy z nich miał powód, by życzyć ofierze źle.

Recenzja książki "Głos z piekła" Marka Krajewskiego

 „Głos z piekła” Marka Krajewskiego to mistrzowski kryminał historyczny, pełen dusznej, gotyckiej atmosfery i mroku spod znaku klasycznego horroru. Krajewski, znany z cyklu o Eberhardzie Mocku czy o Edwardzie Popielskim, także tutaj zachwyca dbałością o szczegóły historyczne i klimatyczne tło – przenosząc czytelnika do roku 1925 i pałacu Czerniewice na Dolnym Śląsku.